~~Nicole~~
Emily wzięła miskę z płatkami, nalała mleko, wyjęła łyżkę i oparła się o szafka naprzeciwko nas. Kiedy zjadła poinformowałam mamę, że wychodzimy i będziemy o umówionej godzinie. Wyszliśmy z domu i powędrowaliśmy do samochodu Niall’a. Otworzył nam drzwi i weszłyśmy a potem on. Ja usiadłam obok niego a Emily z tyłu. Jechaliśmy w stronę domu chłopaków. Kiedy dotarliśmy na miejsce oni już czekali na zewnątrz. Wysiedliśmy i ruszyliśmy przywitać się z nimi.
Emily podbiegła od razu do Zayna i się w niego wtuliła. Tak słodko razem wyglądali.. Po przywitaniu Harry pierwszy zabrał głos:
- No to jak jedziemy już?
- Już? – zapytałam. Louis spojrzał na telefon i
powiedział:
- Powinniśmy, bo już 12:20.
Zgodziliśmy się z nim i ruszyliśmy do samochodów. Ja
jechałam z Niall’em i Harrym a Emily jechała z Zayn’em, Louisem oraz Liam'em.
Horan jechał pierwszy. Około 12:55
byliśmy już na miejscu. Wjechaliśmy od tyłu, żebyśmy mogli normalnie przejść do
studia a nie przedzierając się przez tłumy fanów. Wysiedliśmy i od razu
przykuli moją obecność dwa wielkie drągale stojący obok drzwi. Byli ubrani na
czarno i znaczek ochrony. Takich facetów to tylko omijać wielkim kręgiem.
Spojrzałam na jednego z nich. Miał piwne oczy i przenikliwy wzrok. Był wyższy
niż ten drugi i wydawał się mniej przyjazny niż ten niższy. Spojrzał na mnie,
myślałam, że chce zabić mnie wzrokiem. Niall objął mnie w talii, przeszliśmy
obok tych dwóch drągów i weszliśmy do budynku. Moim oczom ukazały się schody
prowadzące w górę. Po nich zaczęliśmy wchodzić aż w końcu po kilku minutach
znaleźliśmy się w ogromnym pomieszczeniu. Gdzie po lewej stronie będą siedzieli
chłopcy a po prawej obok kamer my możemy z Emily siedzieć.
- One Direction! Witajcie! – zawołał jakiś facet ubrany w
czarny garnitur.
- Witaj Harvey! – zawołał Niall nie puszczając mnie.
Mężczyzna podszedł i się przywitał z nim a potem zauważył mnie i Emily.
- Ooo a to, kto? – zapytał spoglądając najpierw na
Niall’a a potem na Zayn'a.
- Harvey, poznaj moją dziewczynę, Nicole – mówiąc moje
imię spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
- A to moja dziewczyna, Emily – dodał Zayn.
- Miło was poznać – ucieszył się, ujął moją dłoń i
pocałował ją i tak samo zrobił podchodząc do Emily a potem przywitał się z
pozostałymi.
- Nie przedstawiłeś Harvey’a dziewczynom, stary – zwrócił
się do Niall’a.
- No faktycznie. Nicole, Emily to jest Harvey Manson,
będzie prowadził wywiad – mężczyzna znowu się uśmiechnął.
- No to, co chłopaki? Idźcie do stylistki i się
przebierzcie. – zaproponował a oni się
zgodzili.
- Chodź, idziecie z nami – powiedział Niall.
- Niee, nie chcę, przebierzcie się w spokoju – oznajmiłam
śmiejąc się.
- Oj chodź – pociągnął mnie, przecięliśmy to
pomieszczenie a na końcu znajdowały się drzwi, więc przez nie przeszliśmy. Moim
oczom ukazały się po każdej stronie drzwi.
- Chodźcie tutaj! – zawołała Lou, stylistka chłopaków. I
w jej stronę zaczęliśmy iść. Weszliśmy do pokoju, w którym nie było aż tak dużo
miejsca. W pomieszczeniu były jeszcze
dwie kobiety. Emily i ja usiadłyśmy na kanapie a oni zaczęli się przygotowywać.
Zeszli nam z oczu zapewne, aby się przebrać.
- Mieli być na 13 a już jest po 13 – powiedziała Emily
poprawiając w lustrze włosy.
- Ale to oni więc wiesz… - nagle usłyszałyśmy dziwny
pisk. Spojrzałyśmy zdezorientowane na siebie a potem w stronę skąd odbywał się
pisk. I w tej chwili po pokoju, w którym siedziałyśmy wbiegł Zayn bez koszulki
robiąc minę płaczącego dziecka. Podbiegł do Emily i przytulił się do jej
piersi.
- Zayn? – zapytała zdziwiona, przytuliła go i spojrzała
na mnie z miną WTF?
- On, on… rzucił we mnie swoimi brudnymi gaciami! –
wrzasnął pokazując palcem skąd przybiegł.
- Ah.. – i nagle
wbiegł Harry, Niall i Liam śmiejąc się wniebogłosy. Wszyscy byli bez koszulek
jedynie Harry nie miał spodni i koszulki. Zayn zaczął udawać płacz.
- Kto ci to zrobił? – zapytała Emily powstrzymując się od
śmiechu.
- On! – krzyknął Zayn pokazując na Harrego.
- Ja?! Ja nic nie zrobiłem! – zaczął tłumaczyć się
Styles.
- Teraz dostaniesz wpierdol – powiedziała Emily,
pogłaskała Zayn ’a po włosach i podeszła do mnie.
- Pomożesz mi, przytrzymasz go a ja porysuję jego twarz
ok? – zapytała szepcząc.
- Dobra! – zgodziłam się. Powoli sięgnęła do torebki i
wyjęła mazak. Nie wiem skąd go miała….
- Chodź tutaj – zaczęłyśmy zbliżać się powoli do Harrego.
- O nie! Mnie nie dogonicie! – wybiegł a my za nim.
Wybiegł na korytarz w samych gaciach.. jaki idiota – pomyślałam. Dalej za nim
goniłyśmy aż w końcu dogoniłam go, może i jest szybki, ale mi nie dorówna.
Złapałam go i powaliłam na podłogę. Zaczął się szamotać, przytrzymałam jego ręce,
ale to i tak nic nie dało, bo był silniejszy. Emily przybiegła i wyjęła już
skuwkę od markera i chciał narysować coś, kiedy on wyrwał się i chciał się podnieść.
Złapałam go za nadgarstki i usiadłam na jego nagim torsie.
- Ooo to mi się podoba – zaczął łobuzersko. Emily w końcu
zbliżyła marker do jego twarzy i zaczęła mazać jego twarz. Zaraz pojawili się
chłopaki.
- CO TAM SIĘ DZIEJE?! CO WY ROBICIE?! – wrzeszczał Horan.
Emily zdążyła pomazać mu jeszcze szyję i ręce. Nagle ktoś złapał mnie w talii i
podniósł. Styles podniósł się wyrwał marker Emily, złapał za jej nadgarstki i
pchnął na ścianę. Wyglądało to dość dziwnie.. Zauważyłam, że podniósł mnie
Niall i nie puszczał.
- Patrz, co jej robi! Puść! – krzyknęłam.
- Nie! – krzyknął i się łobuzersko uśmiechnął. Wziął mnie
na ręce i podszedł bliżej do Emily.
- No puść – spojrzałam na niego ze słodkimi oczkami
pieska.
- Nie, kochanie – pokręcił głowę z uśmieszkiem. Harry
zaczął już malować coś na jej twarzy, kiedy dorwał go Zayn.
- Nie gwałć mojej dziewczyny! – krzyknął i runął na Styles'a.
- Jesteście debilami – powiedziała Emily. Spojrzałam na
jej twarz. Po Harrym można było się tego spodziewać, że narysuje jej penisa na
twarzy. Zaczęłam się śmiać a po mnie dołączyli wszyscy.
- Z czego się tak śmiejecie?! – zapytała skołowana Emily.
- Po pierwsze masz na twarzy penisa a on – wskazał na
Harrego prawie dusząc się ze śmiechu – wygląda jak małpa. Spojrzała na niego i
parsknęła śmiechem.
- Chodźcie w końcu tutaj golasy! – krzyknęła Lou za nami.
Kiedy Zayn pomógł wstać Hazzie, Lou zobaczyła jego twarz buchnęła śmiechem.
Zaczęliśmy iść z powrotem a Niall dalej mnie nie puszczał.
Weszliśmy do pomieszczenia i dopiero wtedy Niall mnie puścił.
- Bądź grzeczna dobrze?
- zapytał.
- Dobrze, już dobrze – powiedziałam a on pocałował mnie i
poszedł. A ja z Emily wróciłyśmy na
kanapę. Po chwili oględzin mazaka przez Emily stwierdziła:
- To jest niezmywalny mazak – zrobiła wielkie oczy.
- A skąd ty w ogóle miałaś to? – zapytałam.
- Nie wiem, kiedyś go kupiłam, był mi raz potrzebny a
teraz go noszę. Ale widzisz? Przydał się – zachichotała.
- Tak, bardzo, masz penisa na twarzy. – zaśmiałam się.
Podeszła do lustra i obejrzała się.
- O boże… - westchnęła.
- Lepiej to zmyj – zaproponowałam.
Podeszła do kobiety, która przygotowywała rzeczy do
modelowania fryzur chłopakom.
- Przepraszam, wie może pani jak to zmyć? – widziałam, że
czuła się zażenowana pokazując, co ma na twarzy.
- Możesz wziąć z apteczki spirytus salicylowy i zmyć –
poradziła jej.
- A gdzie jest?
- Tam leży – wskazała. Emily podziękowała a kobiety
odwzajemniła uśmiechem. Otworzyła apteczkę, wzięła wacik, nalała trochę
spirytusu i przetarła tam gdzie był rysunek. Po chwili go nie było, wyrzuciła
wacik, odłożyła apteczkę na miejsce i zwróciła się do tej samej kobiety:
- Tylko niech pani nie mówi jak to zmyć Harremu dobrze?
Niech ma kare – powiedziała i się uśmiechnęła z triumfem.
- Dobrze –
powiedziała długowłosa kobieta i zaśmiała się. Za chwilę chłopaki wyszli w
nowych ciuchach. Buchnęłam śmiechem, kiedy zobaczyłam twarz i szyję Harrego,
prawie się nie zmazało.
- Odpłacę się – pogroził palcem.
- Jasne, jasne – odpowiedziałam podchodząc do Niall’a.
- Pięknie wyglądasz – oznajmiłam uśmiechając się. Lubiłam
jak zakładał czarną baseballówkę i do tego czarne spodnie, buty i białą
koszulkę. Wyglądał wtedy zniewalająco.
- Dziękuję – powiedział i przytulił mnie. Stylistki
poprawiły im włosy, przyszedł jakiś gościu i poszliśmy za nim.
- Witajcie u Harvey’a Mansona! – przywitał się mężczyzna
przed kamerami. Opowiedział trochę o One Direction i zaprosił ich do siebie.
Chłopaki weszli z uśmiechem i przywitali się z nim.
Zapomniałam przez chwilę jak mnie ludzie potraktowali,
ale powiedziałam sobie, że nie mogę się przejmować. Spojrzałam na Niall’a w tej
chwili on też się spojrzał na mnie. Uśmiechnął się a ja odwzajemniłam. Harvey
zadawał dużo różnych pytań na przykład: „Jak Zayn i Niall poznali nas?”, „Czy
planują trasę koncertową?”, „Czy nagrywają nowe piosenki?” „Czemu Harry jest
cały czarny” i tym podobne. Około godziny 14 Harvey poprosił, aby chłopaki
zaśpiewali. Niall zadedykował mi Little Things. Wsłuchiwałam się jak
przepięknie śpiewają i kiedy mój chłopak zaczynał śpiewać zawsze patrzył na
mnie. W któryś momencie się rozkleiłam i zaczęłam płakać. Kiedy skończyli
śpiewać Niall zabrał głos:
- Nie płacz Nicole, kocham cię.
- Ja Ciebie też – wyszeptałam. Zaśpiewali jeszcze kilka
piosenek i skończyli nagrywanie. Niall od razu podszedł i pocałował mnie
namiętnie. Przebrali się i zaczęliśmy wracać do mojego i Emily domu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszamy, że tak długo, ale brak weny XD niczego nie chciałyśmy przyspieszać, także no ;3
~Malikowa&Horanowa